#eventgoer: Event Manager
Cześć! Nazywam się Magda Ogarniacz. Chodzę na eventy. Naprawdę przepraszam, ale muszę lecieć. Minutę? No dobra, powinni sobie poradzić. Ale minutę!
Cześć! Nazywam się Magda Ogarniacz. Chodzę na eventy. Naprawdę przepraszam, ale muszę lecieć. Minutę? No dobra, powinni sobie poradzić. Ale minutę!
Spotkasz mnie na takich eventach, jak... naprawdę? Haha, na jakimkolwiek, który wymaga organizacji. A konkretnie to specjalizuję się w konferencjach korporacyjnych.
Zwracam szczególną uwagę na wszystko. I nie, to nie jest uproszczenie czy skrót myślowy. Fakt, konkretnymi zadaniami zajmują się specjaliści, ale za całość odpowiadam ja. Więc zwracam uwagę.
Oczekuję od mojego zespołu zaangażowania i skuteczności. Organizacja eventu to duże przedsięwzięcie i sama tego nie ogarnę, więc potrzebni mi ludzie, na których zawsze mogę polegać. Popełniać błędy rzecz ludzka i tu wchodzi zaangażowanie - wiem, że zrobią wszystko, byle ten błąd naprawić i uratować ile się da.
Drażni mnie, kiedy klient nie pozwala mi pracować. Nie zrozum mnie źle, to wszystko robimy dla klienta i jak najbardziej trzeba go słuchać. Rozumiem też, że korporacje mają swoje wewnętrzne regulacje co do eventów i trzeba te wymogi spełnić. Czasem jednak zdarzają się zwykłe fanaberie, które już nie raz przerabiałam i wiem, że się nie sprawdzą.
Najbardziej lubię, kiedy wszystko idzie zgodnie z planem. Niestety nie dzieje się to zawsze, czasami zdarzają się mniejsze lub większe fakapy. Tak jak teraz… Przepraszam, naprawdę muszę już lecieć!
Bardzo dziękuję za Twój czas i uwagi, Magdo. Co ja mam tu niby napisać? Zazwyczaj były to porady, jak postępować z konkretną osobą pojawiającą się na eventach, ale jeśli organizujesz eventy, to ten wpis jest o Tobie, więc… no. Na kolejną odsłonę zapraszam dokładnie za dwa tygodnie. Do zobaczenia!